Gimnazjaliści przejmują urząd gminy!

Gra terenowa po gminie zakończona ślubem? Brzmi lekko nierealnie, ponieważ gmina raczej kojarzy nam się z ,,robotą papierkową, a mało osób bierze sam ślub cywilny. Jednak dla chcącego nic trudnego i nasza grupa projektowa ziściła swój pomysł pokazania jak działa urząd gminy w bardzo przyjemny sposób, z lekkim humorem i dużą dawką zabawy. Zanim dotarły do nas pierwsze dwie klasy, powiesiliśmy plakat na drzwiach informujący, że na terenie urzędu odbywa się zabawa z okazji Dnia Dziecka i przepraszamy za utrudnienia. 


Gdy klasa uczniowie dotarli pod gminę, zrobiło się lekkie zamieszanie. Podzieliliśmy ich na czteroosobowe grupy, każdej przydzielono dwóch przewodników, czyli dwie osoby z naszej grupy projektowej. Pierwszym punktem programu było oprowadzenie grupy po samym budynku, opowiadając przy tym mniej więcej jak wygląda praca osób za danymi drzwiami. Każdy przewodnik miał ze sobą zadania, które po skończeniu oprowadzenia przekazywał osobom z grupy. Drużyny dostawały trzy kartki, jedną z krzyżówką, jedną z quizem oraz jedną z opowiadaniem, którym zawarte były trzy sprawy ,które należało załatwić w poszczególnych pokojach. Na zrobienie wszystkich zadań mieli około 20 min, ponieważ o wyznaczonej godzinie zaczynał się ślub, a jak wiadomo – na ślub nie można się spóźniać! 
Nam, jako przewodnikom i przewodniczkom wiele zabawy sprawiło samo oprowadzenie swoich znajomych po urzędzie, a im dużo frajdy – wypełnianie zadań. Jak z krzyżówką oraz quizem wiadomo co się robi i wszystko jest jasne, tak opowiadania były dla nich czymś nowym. Wyglądało to tak, że każdy z nas wybrał trzy funkcje urzędu gminy i połączył je w jedną historię, a uczestnicy i uczestniczki musieli właśnie wykonać zadania zawarte w historii. Jeżeli była mowa o ślubie, to grupa musiała iść do urzędu stanu cywilnego i wziąć odpowiednie dokumenty oraz poprawnie je wypełnić. Na samej kartce z opowiadaniem mieli specjalne miejsca, gdzie musieli opisać swoimi słowami co krok po kroku należy zrobić, żeby np. wziąć ślub, założyć firmę lub wyrobić dowód osobisty. Mimo lekkich trudności, wszyscy zadowoleni wypełnili swoje zadania i z uśmiechem powędrowali do Sali Konferencyjnej, w której nie tylko odbywają się posiedzenia rady gminy, ale również śluby cywilne. 


Ślub, który postanowiliśmy przedstawić był najciekawszym punktem programu! Ciekawe jest również to, że para młoda zgodziła się wziąć ślub nie wiedząc dokładnie z kim ma go wziąć, co dodało jeszcze więcej zabawy w całej ceremonii. Na początku Pani z USC opowiedziała jak wygląda prawdziwy ślub cywilny. Pokazała, że na stole powinna stać figurka orła oraz urzędnik powinien mieć naszyjnik z USC. Para młoda powinna wcześniej jeszcze pójść do urzędu stanu cywilnego z dowodami osobistymi, żeby dostać pozwolenie na ślub. Oczywiście nasz ślub był tylko w formie ciekawostki i zabawy, więc nie wyglądał kropka w kropkę tak jak zwyczajny ślub. Mimo to po zawarciu małżeństwa niektórym popłynęły łzy wzruszenia, a życzeniom nie było końca. Nie obyło się też bez lekkich pomyłek i stresu, ale dzięki temu każda wizualizacja była wyjątkowa, a wszystko odbywało się potrójnie, gdyż przyjmowaliśmy uczniów po dwie klasy. Marsz weselny rozbrzmiewał przy każdej ceremonii, a dziewczyny walczyły o kwiaty panny młodej i takim gestem zakończył się nasz obchód po urzędzie gminy. Na końcu wszyscy dostaliśmy upominki od pana wójta i udaliśmy się z powrotem do szkoły. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni z całej zabawy. Każdy na pewno zapamięta ten dzień, gdzie mogliśmy poczuć się jak ambasadorzy gminy i byliśmy uczestnikami i uczestniczkami ślubu cywilnego.

Swoje działania kierujemy do uczniów i uczennic naszego gimnazjum, by wprowadzić ich w świat dorosłych, czyli wniosków, oświadczeń i długich godzin oczekiwania na odpowiedź. Kierujemy je również do pracowników urzędu gminy, którzy musieli dopasować swój sposób pracy do wymagań uczniów gimnazjum. W naszych działaniach bardzo pomaga nam Pani Makolus, która pomogła nam zebrać myśli i podpowiedziała w jakim kierunku powinniśmy iść, by wszystko udało nam się zrealizować, przy tym świetnie się bawić. Dużym wsparciem byli również pracownicy urzędu oraz wójt gminy Sławomir Serafin. Udostępnił nam on budynek urzędu, byśmy mogli zorganizować dzień otwarty i przeprowadzić grę terenową. Ufundował również drobne upominki dla każdego uczestnika i uczestniczki. Dyrektor szkoły, który wyraził zgodę na całe przedsięwzięcie i nauczyciele, którzy sprawowali opiekę nad uczniami. Rodzice, którzy pomogli w układaniu historyjek. O naszym projekcie opowiadaliśmy rodzicom oraz znajomym. Pisaliśmy również o nim na stronie szkoły oraz wywiesiliśmy plakat informacyjny na drzwiach gminy.